Znacie to uczucie jakby wszystko Wam się wymykało z rąk i z każdą nadchodzącą chwilą stajecie się chodzącym kłębkiem nerwów? A każda, nawet najmniejsza rzecz do zrobienia osiąga status wręcz niewykonalnej? Oj, ja to znam. Sinusoida emocjonalna i spadek formy zdarzają się każdemu. A jeśli dodamy do tego deszcz za oknem, brak słońca i inne niesprzyjające czynniki... Ale mam dla Was moje sprawdzone sposoby jak nie dać się nerwom w czasie SAD (seasonal affective disorder), czyli sezonowej chorobie afektywnej, potocznie zwanej dołkiem jesienno- zimowym.
1. SEN TO ZDROWIE
Dla mnie to kluczowy czynnik wpływający na funkcjonowanie, efektywność działań i kreatywność.
I nie tylko długość snu ( choć 8 godzin to ideał) ale jego jakość odgrywa dla mnie główną rolę. Przewietrzona sypialna, świeża pościel sprawiają, że można potraktować sen jako relaks, a nie kolejną czynność do wykonania. A filiżanka melisy, mięty, rumianku lub lipy przed snem pozwoli nam się odprężyć.
2. WEŹ GŁĘBOKI ODDECH
I choć to ostatnia rzecz, o której się myśli w ciągu dnia, warto w czasie nerwówki nie wstrzymywać oddechu, bo tylko zwiększamy napięcie mięśniowe w klatce piersiowej i potęgujemy uczucie zdenerwowania. Weź zatem głęboki oddech nosem, wstrzymaj na 3-5 sekund i wypuść powoli powietrze ustami. Czujesz to rozluźnienie?
3. WITAMINA B
Jej niedobór powoduje przemęczenie i bezsenność, napięcie nerwowe i obniżenie nastroju oraz sprawności intelektualnej. Zatem spożywajmy produkty pochodzenia roślinnego bo w nich znajdziemy witaminy z grupy B, a jeśli to nie wystarczy, po konsultacji z lekarzem warto rozpocząć stosowanie witaminy B jako suplementu diety.
4. RUCH, RUCH I JESZCZE RAZ RUCH
Sama po sobie widzę jak korzystny wpływ ma na mnie każda aktywność fizyczna. Poprawia samopoczucie i łagodzi napięcie mięśniowe. Więc ruszajmy z wygodnych kanap i zaliczmy chociaż spacer na świeżym powietrzu. A może masz ulubioną formę sportu? U mnie nadal zajęcia latino wiodą prym w podnoszeniu poziomu endorfin.
5. CO CIĘ NIE ZABIJE TO CIĘ WZMOCNI
Staram się być opanowaną i spokojną osobą lecz nie zawsze mi to wychodzi. Do wielu sytuacji podchodzę zbyt emocjonalnie i często tracę dystans. Ale szybko zostaję postawiona do pionu
i z perspektywy zawsze wyciągam wnioski na przyszłość.
6. CZAS DLA SIEBIE
To tak banalnie brzmi, a potrafi zdziałać cuda. A mówi Ci to żona, matka, kobieta, gospodyni domowa i osoba powoli wracająca w zawodowe przestrzenie w jednym. Warto czasem pomyśleć
o sobie i realizować swoje pasje i marzenia. Blog jest zresztą jedną z nich :).
7. MUZYKA
To już moje ostatnie, równie skuteczne, pogotowie nerwowe. Kiedy jestem sfrustrowana, mam gorszy dzień uwielbiam słuchać muzyki. Oj, łagodzi ona obyczaje. A podczas jazdy samochodem,
w szczególności. Pozytywne wibracje i świadomość skoncentrowania się na jeździe pozwalają mi się oderwać od wszystkiego i odprężyć.
O innych sposobach na chandrę i nerwowe dni pisałam Wam również tutaj.
0 komentarze: