Mam ostatnio wrażenie, że zapanowała jakaś moda na zdrowe odżywianie. Healthy food jest wszechobecne. Z każdej strony trąbią do nas co tu zrobić by żyć lepiej, zdrowiej, radośniej, oczywiście bliżej natury. Czyżby to nowe zjawisko dało radę naszym złym nawykom
i przyzwyczajeniom? Mam szczerą nadzieję, że tak. Bo przecież ileż można dawać wodzić się za nos sieciom fastfood'ów i z uporem maniaka wmawiać sobie, że to przecież tylko niewinne kalorie pochłaniamy z prędkością światła. Czyżby nadszedł czas realizowania postanowień?
i przyzwyczajeniom? Mam szczerą nadzieję, że tak. Bo przecież ileż można dawać wodzić się za nos sieciom fastfood'ów i z uporem maniaka wmawiać sobie, że to przecież tylko niewinne kalorie pochłaniamy z prędkością światła. Czyżby nadszedł czas realizowania postanowień?
I choć samej przed sobą jest mi wstyd się przyznać, to silnej i zdecydowanej woli w tym zakresie na dłuższą metę mi brak. Na co dzień oczywiście staram się, głównie z uwagi na nasz Skarb, gotować zdrowo, zróżnicowanie i całkiem smacznie. Ale wiadomo, szewc bez butów chodzi, więc dbając
o innych, sama na sumieniu mam sporo "kalorycznych grzeszków". Ha, mogłabym śpiewać zamiast "Ody do radości"- "Odę do czekolady" :). Właśnie dlatego tak podoba mi się docierające zewsząd nowe, modne i zdrowe podejście do życia. Tylko jedno mi się nie podoba. Że czasem, jak to z modą bywa, staje się przerysowane i popada w skrajności i straszne udziwnienia. Uważam, że najzdrowsze są te najprostsze, nieskomplikowane i dostępne dla każdego produkty.
W poznaniu tajników odżywczych "supermocy" pomaga mi "żywieniowa Biblia", jak zdają się
o niej mówić niektórzy. Chodzi mi oczywiście o książkę "Odżywianie dla zdrowia. Tradycje wschodnie i nowoczesna wiedza o żywieniu" Paula Pitchford'a.
Jest to współczesne kompendium wiedzy o wpływie odżywiania na nasz organizm, sposobie funkcjonowania i zachodzących w nas reakcjach. To napisany w oparciu o tradycje i medycynę Wschodu, w sposób bardzo dostępny i przekonujący, zbiór fachowych porad i przepisów. Pozycja ceniona przez znawców dietetyki i zbilansowanego żywienia.
Bardzo się cieszę, że mam tę książkę w domowej biblioteczce. Przypomina mi ona o tym, że w codziennej gonitwie warto pamiętać o zdrowych nawykach. Bo moda minie, a one pozostaną.
0 komentarze: