Poranek jest tą porą dnia, która potrafi wpłynąć na mój całodniowy nastrój. Nie bez przyczyny stwierdzenie "wstałam lewą nogą" nie jest mi obce. Jednak za wszelką cenę staram siebie tak zaprogramować, by nie dać się porannemu narzekaniu. Na szczęście dni stają się dłuższe, a poranki budzą nas światłem dnia. Co więc robię, by wstać pełna energii, chęci do działania i w pozytywnym nastroju? Rozpoczynam poranne rytuały już poprzedniego wieczora.
DZIEŃ WCZEŚNIEJ
Jeśli wiem, że pewne czynności mogę wykonać dzień wcześniej, tak też robię. Nie lubię odkładać wszystkiego na ostatnią chwilę, a mając dziecko tym bardziej dzień musi być zaplanowany. Dlatego wieczorem staram się przemyśleć i skompletować ubrania, by rano nie okazało się, ze coś nie pasuje lub trzeba doprasować. Wieczorem również nastawiam zmywarkę, porządkuję kuchnię, napełniam ekspres ziarnami kawy i wodą, by rano tylko podstawić filiżanki.
GODZINA ZERO
Staram się wstać o godzinie, o której mam zaplanowane. Nie lubię przedłużania drzemek, przestawiania budzika. Jeśli wstanę bez ociągania się, szybciej odzyskuję energię. Z poranną gimnastyką mam problem, a w zasadzie nic mi z niej nie wychodzi. Dlatego wykonuję chociaż parę rozciągnięć i skłonów. Nie ukrywam, że uwielbiam poranki, kiedy wstanę, a dziecko jeszcze słodko śpi. Oj, cudowna chwila. Tylko dla mnie. Czas na sporządzenie listy zajęć, rzeczy do zrobienia (pisałam tutaj ) i delektowanie się błogą ciszą. Wykorzystuję ten moment także na czytelnicze zaległości. Ale dla ścisłości, nie zdarza się to często. Najczęściej to właśnie Skarb jest moim budzikiem.
ZIMNA WODA ZDROWIA DODA
Poranek to ta pora dnia, kiedy kobieta- matka ma wyjątkowo mało czasu dla siebie. Dlatego poranny prysznic jest szybki, chłodny, energetyzujący i pobudzający. Odpowiednia linia zapachowa kosmetyków tylko potęguje ten efekt. Używam kosmetyków przyjemnych dla ciała ale i dla oka. Estetyczne opakowania pozwalają z rana poczuć się kobieco i elegancko. Nawilżam ciało i twarz. Na wilgotne włosy naprzemienne stosuję olejek arganowy, który wcieram w końcówki włosów oraz odżywkę z Biovax.
ŹRÓDŁO MOCY- ŚNIADANIE
To podstawa żywienia. Bez niego nie wychodzę z domu. Doceniłam siłę spożywania śniadań odkąd mam dziecko. Pomimo porannego pośpiechu staramy się praktycznie zawsze spożywać je wspólnie przy stole. Omawiamy wówczas nasze plany na dzień i pomysły wspólnego spędzania wieczora. Staramy się by było pełnowartościowe, energetyczne i smaczne. Króluje owsianka, kasza jaglana z owocami, omlety, jajecznica lub ser biały z miodem. Do picia herbata lub woda ( najlepiej z cytryną).
MAGICZNY NAPÓJ - KAWA
Tak, jestem smakoszem kawy. Uwielbiam aromat świeżo mielonej kawy. Jednak kawą delektuję się po śniadaniu- nie na pusty żołądek. Przypływ kofeiny i siła sugestii dają znać mojemu organizmowi, że jest gotowy do działania !!!
Poznaliście właśnie moje poranne rytuały, które zawsze pozwalają mi miło, bez napięcia i nerwów rozpocząć dzień. Te codzienne, wydawałoby się przyziemne czynności, wprowadzają ład i harmonię w nasz harmonogram dnia. Jeśli do tej pory nie zwracaliście uwagi na to jak rozpoczynacie dzień, mam nadzieję, że tym wpisem zainspirowałam Was do zmiany nawyków, zwrócenia uwagi na sposób i jakość wykonywania prozaicznych czynności, które nasze życie czynią przyjemniejszym.
0 komentarze: