Nastał już marzec. Ale w tym wpisie pragnę podzielić się z Wami wydarzeniami, w których uczestniczyłam w ubiegłym miesiącu. Nie obędzie się zatem bez wspomnień walentynkowego wieczoru i babskiego wypadu do kina. Ostatnio mam natłok obowiązków i ciężko mi wygospodarować tyle czasu na pisanie, ile bym sobie życzyła ale postaram się nadrobić zaległości. Zapraszam Was zatem na mój kulturalny przegląd miesiąca.
KONCERT WALENTYNKOWY
Jedną z atrakcji naszego dnia zakochanych był Koncert Walentynkowy. Ponownie wybraliśmy się
do NOSPRu. Tym razem Camerata Silesia wraz z solistami zaprezentowali utwory z repertuaru
The Beatles, Nat King Cole, Skaldów, Heleny Majdaniec, Toma Jones'a i innych. Fantastyczne wykonania pod przewodnictwem dyrygent- Pani Anny Szostak. Słuchając natomiast utworu Andy'ego Williams'a "Moon River" przeniosłam się w świat Holly ze "Śniadania u Tiffaniego". Uwielbiam ten film, a jeszcze bardziej Audrey Hepburn. Finał koncertu przypadł na A Tribute to Queen. Nie zawiedliśmy się. Coś wspaniałego. Wiadomo, do oryginału nie powinno się porównywać ale uważam, ze śmiało im dorównali. Zresztą poniżej namiastka tego wydarzenia.
FILM- PLANETA SINGLI
Kinowy przebój ostatniego miesiąca, który z wielkim impetem pojawił się na ekranach kin i zakasował nawet zagraniczne hity np. "Deadpool". Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo poza "Listami do M.", polskie komedie romantyczne pozostawiały całkiem sporo do życzenia. Lekka, acz bardzo miła opowieść o dziewczynie wykształconej, utalentowanej muzycznie z bagażem życiowych doświadczeń, szukając przysłowiowego "księcia na białym koniu" trafia do reality show. Poznaje całą prawdę o poszukiwaniach tego wymarzonego faceta w sieci. Mam wrażenie, że polskie komedie zaczynają być fajne, gdyż inspirowane są zagranicznymi produkcjami. Tu dostrzegam nieco z "Brzydkiej prawdy", "Kobiety pragną bardziej" oraz oczywiście "Masz wiadomość". Nawet jeśli te zapożyczenia są nie tylko moim spostrzeżeniem to gdyby nie dobra gra Agnieszki Więdłochy i Macieja Stuhra w rolach głównych, nie udałoby się osiągnąć takiego poziomu i sukcesu. Polecam. A, że film ten oglądałam w towarzystwie przyjaciółek, ubaw momentami miałyśmy niezły.
KSIĄŻKA- "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"
Rozpoczęłam czytanie trylogii "Millennium" Stiega Larssona. "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to pierwszy jej tom. Książka opowiada historię dziennikarza czasopisma Millenium, Mikaela Blomkvista. Po opublikowaniu artykułu oskarżającego znanego i wpływowego człowieka, biznesmena, musi on na jakiś czas zrezygnować z dalszej pracy w redakcji. Zostaje oskarżony i popada w niełaskę. Otrzymuje on jednak propozycję nie do odrzucenia. Ma spisać losy jednego ze znanych rodów, Vangerów. I do tego chce rozwikłać tajemnicę dziwnego zniknięcia z 1966 roku. W rozwikłaniu tajemniczej historii pomaga mu zdolna researcherka Lisbeth Salander.
Ten kryminał szwedzkiego pisarza apogeum swej popularności miał parę lat temu, więc kto nie czytał, polecam. Powieść wciąga i nawet mając sporo zajęć, wieczorami czytałam z zapartym tchem.
0 komentarze: