w quizie na temat historii, odpowiedniego przyrządzania i całej tej japońskiej otoczki startować nie zamierzam.
Ale skoro postanowiłam zmierzyć się z tym tematem, zrobiłam mały internetowy rekonesans po forach i innych poradnikach. Postanowiłam pójść ich tropami i dlatego zaopatrzyłam się w produkty House of Asia polecane przez większość sushi znawców. Przedstawiam Wam efekty mojego pierwszego dzieła :).
Dla zainteresowanych podaję mój sposób wykonania w domowych warunkach takich oto cudeniek :) Dodatki oczywiście warto dobierać według indywidualnych preferencji. Ja nie znając (przynajmniej na razie) dobrego dostawcy świeżej ryby, zdecydowałam się na wędzoną.
Potrzebujemy ( na ok.40 kawałków futomaków)
1 opakowanie ryżu do sushi
1 opakowanie glonów nori
100 g łososia wędzonego
5 paluszków surimi
1/2 papryki żółtej, czerwonej
awokado
1/2 ogórka
majonez
sos sojowy
chrzan wasabi
mata bambusowa do zawinięcia
ostry nóż
Po przygotowaniu składników kładziemy płat glonów nori na matę bambusową i poczynamy tak, jak jest to opisane na opakowaniu nori.
Układamy ryż na nori tak, by zostawić marginesy przy każdej krawędzi. Przy dolnej krawędzi układamy wybrane składniki, dajemy łyżkę majonezu na składniki i precyzyjnym ruchem unosimy nori wraz z matą bambusową tak, by nałożyć je ryż przykrywając ułożone składniki. Ruch zawijania powtarzamy tak, by powstał rulonik, który delikatnie układamy tak, by składniki się równomiernie rozeszły, wypełniając boczne pozostawione puste marginesy.
Tak powstałą rolkę sushi dzielimy na 8 kawałków. Układamy na talerzu lub innym płaskim naczyniu. Czynności powtarzamy z pozostałymi składnikami.
Do dekoracji opcjonalnie można wykorzystać również kawior. Do osobnego naczynia nalej sos sojowy oraz nałóż wasabi. Sushi można jeść rękoma lub pałeczkami.
Do dekoracji opcjonalnie można wykorzystać również kawior. Do osobnego naczynia nalej sos sojowy oraz nałóż wasabi. Sushi można jeść rękoma lub pałeczkami.
No to jak to mówią w Japonii: itadamikasu! czyli smacznego!: いただきます :).
P.S. Zdjęcia wykonane w wieczornych warunkach, kiedy nasz Skarb już smacznie spał i mogłam się oddać kulinarnemu szaleństwu.
0 komentarze: