Nie wiem jak Wy, ale ja nienawidzę chaosu. Nie znaczy to, że jestem zafiksowaną pedantką i super perfekcjonistką. Jednak są elementarne sfery życia, których uporządkowanie wprowadza ład
i harmonię. A te są dla mnie substytutem spokoju i szczęścia. Dlatego przedstawiam Wam powody, dla których naprawdę warto raz, a porządnie rozprawić się z artystycznym nieładem. Chcę, by ten mini poradnik stał się naszą wspólną inspiracją do kreowania własnego życia wedle własnych potrzeb. Bo przecież uporządkowany dom może stać się przedsionkiem uporządkowanego życia. Miejscem, gdzie w spokoju i z przyjemnością można ładować akumulatory, kreować swoje marzenia lub zwyczajnie zaszyć się podczas gorszych dni. A więc jeszcze raz, dlaczego warto zadbać o własną przestrzeń?
1. PORZĄDEK = SPOKÓJ
Im bardziej uporządkowana przestrzeń, poukładane rzeczy w szufladach i na półkach, brak porozrzucanych i wszędobylskich drobiazgów, tym jesteśmy w stanie osiągnąć lepszy ład i harmonię, co pozwoli na spokój i równowagę. W czasach wiecznej bieganiny, robienia tysiąca rzeczy na raz i na już to naprawdę deficytowy towar.
2. PORZĄDEK = SATYSFAKCJA
Uwielbiam ten moment, kiedy po morderczym maratonie ze szmatką do kurzu, myciu podłóg, porządkowania szafy, siadam na kanapie i mówię sobie "wreszcie". Satysfakcja z tak przyziemnych rzeczy jest w stanie poprawić nastrój. I nie chodzi tu o wielkie realizowanie się w projekcie "sprzątamy". Tu chodzi o nadanie tym prostym czynnością takiej wagi, by nie traktować tego jako zło konieczne, tylko jako kolejny punkt w naszym codziennym grafiku.
3. PORZĄDEK = OSZCZĘDNOŚĆ CZASU
Systematyczne sprzątanie pozwala oszczędzić czas. Łatwiej codziennie wygospodarować 20 minut na codzienną pielęgnację domu, niż zaszyć się w jego czeluściach na cały weekend, by odgruzować zapyziałą norę. No ja na pewno się na to nie piszę :).
4. PORZĄDEK = UMIEJĘTNOŚĆ SZUKANIA, ŁATWOŚĆ ODNAJDYWANIA
No nie ma chyba nic gorszego, jak pośpiech i jednoczesne szukanie czegoś. A to klucze się zapodziały. A to telefon utknął w jakimś domowym zakamarku. A to na koniec ulubiony błyszczyk sam zmienił geograficzne położenie. Nic tylko wyć do księżyca. I ja się pytam, po co tracić energię na takie pierdoły? Co zrobić, żeby tego uniknąć? Sami już doskonale wiecie.
5. PORZĄDEK = POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA
Ten powód przemawia do mnie odkąd mam dziecko. Zrozumiałam, co takiej małej istotce daje powtarzalność czynności, przewidywalność i rutyna. To poczucie bezpieczeństwa. Dzięki utrzymaniu porządku rano w spokoju robię śniadanie, które wspólnie spożywamy, nie przerzucając nerwowo naczyń z blatu do zlewu bądź zmywarki, nie potykając się o niepotrzebne graty. Również pozostałe czynności wykonuje się o wiele łatwiej, mając dziecko, kiedy wokół panuje porządek. A dodatkowo, skoro dziecko chłonie nawyki rodziców jak gąbka, to warto pokazywać i uczyć od najmłodszego tego, co dobre i pożyteczne.
6. PORZĄDEK = LEPSZE RELACJE Z PARTNEREM
Gorąco namawiam do aktywizacji swojej drugiej połówki, jeśli z nią dzielicie "m", do wspólnego sprzątania. Generalnie jestem za podziałem obowiązków, oczywiście w zależnosci od sytuacji życiowej, zawodowych zobowiązań i własnych upodobań. Jasna sytuacja nie będzie później pretekstem do wymówek i kłótni. A niestety, utrzymanie odpowiedniego standardu czystości to często kwestia sporna i jeden z testów na wytrzymałość i tolerancję w związku.
7. PORZĄDEK = MOTYWACJA
Choć to pewnie wyda się dość dziwne, posprzątanie własnej przestrzeni motywuje do dalszych działań. Już na innych płaszczyznach. Bowiem harmonia powoduje jasny umysł, przejrzyste myślenie i ułatwia konkretyzować cele i priorytety. Te codzienne czynności, w połączeniu z pasją
i motywacją, uczą systematyczności, wytrwałości i umiejętności zarządzania, a to przecież części składowe życiowego sukcesu.
Rady radami, ale należy pamiętać, że jak w każdej dziedzinie życia, także w porządkach należy zachować zdrowy umiar. Porządek jest bowiem subiektywnym odczuciem otaczającej nas rzeczywistości. Nie warto zatracać się bezgranicznie w układaniu, czyszczeniu i pielęgnowaniu,
bo życie może wymknąć się bokiem. Przez ukurzoną dziurkę od klucza.
0 komentarze: